– Dziecko to mały człowiek, będzie wdzięczny, jeśli wytłumaczymy zjawisko śmierci w sposób zrozumiały. Spotkanie ze śmiercią jest wpisane w życie, jest jego nieodłączną częścią – o tym jak rozmawiać z dzieckiem o śmierci, dla portalu WP parenting mówi Ewa Guzowska, psycholog i psychoterapeuta.
Ewa Guzowska: Zdecydowanie z dzieckiem należy szczerze rozmawiać o śmierci. Jeśli sytuacja tego wymaga, należy mówić wprost prawdę np. „babcia umarła” lub „babcia nie żyje”. Przekaz powinien być konkretny.
Należy unikać sposobu, który mógłby przerażać dziecko np. „babcia zasnęła”, ponieważ będzie ono czekać aż obudzi się, a kiedy długo nie będzie wstawać, będzie dopytywać. Istotne jest by dobierać słowa w taki sposób, aby dziecko zrozumiało informację. Wszystko zgodnie z jego wiekiem rozwojowym.
Pamiętajmy, by komunikat był prosty, a język dostosowany do możliwości poznawczych dziecka. Mówiąc maluchowi prawdę, traktujemy go poważnie i z szacunkiem.
No tak, każde dziecko powinno być traktowane indywidualnie. Proszę powiedzieć, czy choroba kogoś bliskiego jest dobrym czasem, aby zacząć taką rozmowę?
Nie wolno odbierać dzieciom nadziei, że osoba może wyzdrowieć. Należy wytłumaczyć dziecku, że wszystko przemija i życie ma swój kres. Tak jak wiosną kwiaty kwitną, a wraz z jesienią – więdną i umierają.
Wskazane jest by zapewnić kontakt z osobą, która umiera, pozwolić dziecku na, by mogło pomagać chorej osobie. Zachęcić dziecko do ciepłego dotyku, absolutnie nie przymuszając do niczego. Jeśli ukrywamy chorobę, dziecko i tak wyczuwa, że dzieje się coś złego i może stracić zaufanie do dorosłych, a tym samym poczucie bezpieczeństwa.
Poważna choroba, kończąca się śmiercią bliskiej osoby zaburza w dziecku poczucie bezpieczeństwa i jest bardzo trudnym zderzeniem z rzeczywistością. W przypadku, gdy umiera jeden z rodziców – świat dziecka się „rozpada”, pojawia się niepokój, co z nim się stanie. To pierwotny lęk o przetrwanie.
Dalsza część artykułu znajduje się na stronie www.parenting.pl