Serce czy rozum? Czyjego głosu słuchać? W jakich sytuacjach zdecydowanie lepiej zachować zdrowy rozsądek, niż dać się nabrać na to, co podpowiada serce – dzięki czemu uniknąć cierpienia? A może jest sposób, aby zachęcić serce i rozum do współpracy? Na te i inne pytania odpowiada Ewa Guzowska – psycholog, psychoterapeuta, coach – w rozmowie zMartą Jacukiewicz
Pani Ewo, nie raz byliśmy w sytuacji, kiedy musieliśmy podjąć trudną decyzję. Serce mówiło jedno, rozum – drugie…
– Serce mówi wiele, najczęściej rozpoznaje sytuację w jednej sekundzie… Sztuka polega na tym, by nie pomylić tego tylko i wyłącznie z ekscytacją, z pewnego rodzaju chwilowym podnieceniem. W dzisiejszych czasach ludzi ekscytuje wiele spraw, sytuacji, osób, tylko często trwa to zaledwie ułamek sekundy. Później fajerwerki szybko gasną. Zdecydowanie należy słuchać podszeptów serca i być im wiernym, przy założeniu, że jesteśmy zintegrowani i umiemy być uczciwi wobec samych siebie. Kiedy mamy taką odwagę, będziemy umieli odróżniać to, co szczególnie ważne…
Przy decyzjach, które podejmujemy sercem mamy na względzie przede wszystkim to, czy kogoś nie skrzywdzimy, czy ta konkretna decyzja jest zgodna z wyższymi wartościami, czy jest słuszna. Serce się nigdy nie myli?
– Serce zna odpowiedź, zanim pomyślimy głowa. Ważne jest to by mieć świadomość siebie i swoich wartości, potrzeb, pragnień. Nie należy mylić miłości z chwilowym zauroczeniem czy pożądaniem. Miłość nie krzywdzi i nie boli. Unikamy miłości, ponieważ boimy się zranienia, ale miłość to najpiękniejsze uczucie. Jeśli doświadczymy tej miłości w sobie, nigdy nikogo nie skrzywdzimy, ponieważ od tego momentu, będziemy „posłuszni” miłości, która zna odpowiedź na nurtujące nas pytania i poprowadzi nas najlepszą dla nas drogą. Niestety, najczęściej zakochujemy się w kimś nie kochając siebie, ale czy to jest miłość? Miłość to nie coś, co można kupić, zasłużyć na nią, zdobyć ją. Prawdziwa miłość nie krzywdzi, nie rani, nie boli, choć często mamy takie podejście do tematu. Jeśli kochamy sami siebie, nikt nie jest w stanie nas skrzywdzi. Jeśli ktoś podejmuje decyzję o odejściu – można tylko życzyć tej osobie wiele szczęścia. W tym wyraża się prawdziwa miłość. Kochając siebie, nie rozpadniemy się na małe kawałeczki. Inaczej temat wygląda w toksycznym związku – tam zwykle się rozpadamy….
Emocje bardzo wiele mówią o nas, dlaczego więc czasem się ich boimy i niejako wypieramy się?
– Najczęściej boimy się odrzucenia – jeśli go znamy. Odrzucenie boli i do chwili jak będziemy się tego bali, nigdy nie będziemy wolni… Bez wolności nie ma miłości, gdyż tylko będąc wolnymi możemy kochać naprawdę. Kiedy jesteśmy na różne sposoby emocjonalnie „zniewoleni”, nie możemy mówić o prawdziwej miłości, tylko o niewoli.
Dalsza część artykułu znajduje się na stronie obcasy.pl