My Mind Ośrodek Psychoterapii & Coachingu Ewa Guzowska logo

W świecie pracoholików

Pracoholizm to uzależnienie, które niszczy nie tylko samego zatrudnionego, ale i jego relacje z bliskimi. W pogoni za sukcesem, premią iezy kolejną pochwałą szefa można się zagubić. Co robić, aby dla pracy nie stracić głowy i jak wspierać tych, którzy już mierzą się z tym problemem? Na te pytania odpowiada psycholog Ewa Guzowska.

Pani Ewo, proponuję, abyśmy rozpoczęły rozmowę o pracoholizmie od określenia, kim tak naprawdę jest pracoholik…

Najkrócej: pracoholizm jest formą uzależnienia, więc jak każde uzależnienie jest zachowaniem patologicznym. W przypadku pracoholizmu – takim narkotykiem jest praca. Osoba czuje wewnętrzny przymus, wszystko inne jest podporządkowane pracy, ciągłym myśleniu o niej. Brakuje równowagi pomiędzy życiem osobistym a zawodowym.

Myśląc o takich osobach można uznać, że to najbardziej pożądany typ pracownika. Czy tak faktycznie jest?  

Można powiedzieć, że dla organizacji zdecydowanie tak. Pracoholik jest całkowicie oddany pracy, można polegać na nim, z przyjemnością wykona każdą niemal pracę. Organizacji zależy przede wszystkim na zyskach, bez względu na koszty. Chodzi o to by „wycisnąć” jak najwięcej z jednostki, kiedy sama ona nie ma większego znaczenia. Za uznanie, pochwalę, zauważenie – łatwo wciągnąć w tę „machinę” osoby, które są tego spragnione. Na początku może to być zwykła próba – na ile jednostce zależy na tzw. sukcesie zawodowym i profitach z tym związanych. Tak jak z każdym nałogiem – granica pomiędzy normalnością a patologią jest niestety bardzo cienka…

Jak możemy rozpoznać, że ktoś z naszych bliskich jest pracoholikiem? Które syndromy powinny zwrócić naszą uwagę?

Najprościej można zorientować się kiedy osoba od rana do późnego wieczora przesiaduje w pracy, zabiera pracę do domu, przy czym w domu, mentalnie jest nieobecna. Wykonuje rzeczy tylko konieczne, nie angażując się w sprawy domowe. Wyjazd na urlop – bez laptopa – jest niemożliwy. Na urlopie też nie jest pracoholikowi łatwo, ponieważ praca jest pewnego rodzaju czymś, co go napędza i daje złudne poczucie „sensu życia”. Nic w życiu, nie trwa wiecznie i potem obudzenie się z tego snu, jest często bardzo bolesne, kiedy okazuje się, że organizacja wymieniła go na „lepszy” model.

Jak ten rodzaj uzależnienia wpływa na relacje pracoholika z rodziną i bliskimi?

Jak każdy rodzaj uzależnienia ma destrukcyjne skutki w miarę upływu czasu. Rodzina bądź bliscy, dopasowują się do tej sytuacji – tzn. organizują swój czas na swój sposób, co w efekcie prowadzi do powolnego oddzielania rodziny z pracoholikiem. Rodzina wiele aktywności zaczyna realizować bez pracoholika, najczęściej z czasem nie proponując już wspólnych zajęć.

Dalsza część artykułu znajduje się na stronie sukcesjestkobieta.pl