Kiedy ma się do czynienia z oszustem, możemy być pewni, że usłyszymy wszystko, co chcemy usłyszeć i aż może nas to zdziwić. A potem niesamowite rozczarowanie. Z Ewą Guzowską – psycholog, psychoterapeutą, coachem rozmawia Marta Jacukiewcz.
Pani Ewo, czy nie ma Pani czasem poczucia, że żyjemy w świecie, w którym szczerość nie ma większego znaczenia?
Ludzie kłamią nagminnie, aż trudno w to uwierzyć – jak bardzo. W związku z tym, że osobiście miałam ostatnio takie doświadczenie – zaczęłam się temu przyglądać. Szczerość i uczciwość i dane słowo stanowią dla mnie istotną wartość życiową, którą wyniosłam z rodzinnego domu. W osobistym przypadku, który dość mocno mnie poruszył, chodziło o namacalną rzecz – do dziś nie wiem, jaka była prawda, być może nigdy się jej nie dowiem. Fakt, który mnie dotknął, mocno zapadł mi w świadomości. Mam na myśli świat „realny”, bo o świecie wirtualnym – aż trudno wspominać, bowiem tam rzeczy są takie, jakie chcemy by były np. sfałszowane bilety lotnicze, ustawione rezerwacje itd.… Czy można się w tym odnaleźć? Uważam, że to istotnie trudne, zwłaszcza jeśli mierzy się świat przez swój pryzmat. W związku z tematem polecam wszystkim film „Koneser” – niespodziewana, wspaniała miłość, która wciąga – w efekcie okazuje się dogranym do perfekcji oszustwem. Zaskakuje dość silnie!
Jak można być szczerym względem innych, jeśli mamy problem, aby to sami ze sobą, ze swoimi uczuciami, emocjami – być uczciwymi?
Wcześniej wspomniałam o czysto fizycznej rzeczy, która przecież jest namacalna, a w gąszczu wielowątkowych kłamstw trudno ją odnaleźć. Jeśli mamy na myśli uczucia, emocje – to coraz częściej zderzamy się ze ścianą. Jeśli nie jesteśmy świadomi i pewni swoich uczuć i emocji, jak możemy je wyrażać i o nich szczerze rozmawiać? Poza tym coraz częściej komunikujemy się zdawkowo, w biegu, wymieniając najczęściej czysto organizacyjne sprawy. Sprawy dotyczące zwykle dnia codziennego. Być może dlatego coraz trudniej ludziom komunikować się ze sobą, czas wydaje się coraz bardziej na wagę „złota”. Nie możemy jednak zapominać, że może właśnie temu poświęcony czas jest na wagę „złota”, nikt przecież nie pamięta podstawowych czynności związanych z codzienną gonitwą, a zazwyczaj każdy pamięta to, co poruszające, ważne i głębokie. Może przyszedł czas na zmianę priorytetów, być może nie ucierpimy, jeśli kolejny czas spędzając na rzeczach mało istotnych, poświęcimy sprawom najważniejszym – uczuciom, emocjom? Potoczny słownik dotyczący emocji jest ubogi np. młodzież, zwykle na opisanie swoich emocji stosuje cztery czy pięć przymiotników… Powodem może być zmniejszony nacisk w szkole na tego typu treści, lektury i zagadnienia.
Mówi się, że jedna szczera rozmowa wystarczy, aby wiedzieć, o co chodzi… Szczera, czyli jaka? Jakie warunki powinna spełniać?
Jedna szczera rozmowa może być zdecydowanie ważniejsza niż piękne opisy wymyślonych i zaczarowywanie rzeczywistości. Warunkiem szczerej rozmowy to uczciwość z samym sobą, kiedy jesteśmy spójni z tym, co myślimy, czujemy i wówczas kiedy potrafi to precyzyjnie przekazać drugiej osobie. Pamiętając, że dbanie, by druga osoba zrozumiała nas w sposób prawidłowy, leży po naszej stronie. Myślę, że nie chodzi tu tylko o rozmowę, ale także o czyny, które czynimy głównie w swoim egoistycznym interesie, nie patrząc, że może to być druzgocące w skutkach dla drugiej osoby. Tego nie wolno nam robić, ważne, by o tym pamiętać, jeśli chcemy być coraz bardziej emocjonalnie dojrzali.
Dalsza część artykułu znajduje się na stronie kobietawswiecie.pl